czwartek, 21 lutego 2013

Civil War w pigułce


           Civil War, czyli Wojna Secesyjna, Wojna Domowa Stanów Zjednoczonych, uważana jest za rozpoczętą strzelaniną w Południowej Carolinie 12 kwietnia 1861. Groźba wojny wisiała w powietrzu od bardzo długiego czasu. Dlaczego?
-Duże różnice między Południem i Północą - różnice głównie ekonomiczne i światopoglądowe, do których należała sprawa niewolnictwa. Na Północy leżały "wolne stany" w których nie było niewolnictwa, natomiast kwitło ono w "niewolniczych stanach" na Południu i było niezbędnym czynnikiem pozwalającym Południu na przynoszącą pieniądze uprawę bawełny. Północ była bardziej uprzemysłowiona, a Południe skupione na farmach i plantacjach, bez większych miast.
- Różnice polityczne zaostrzyły się, kiedy na Północy pojawiła się partia Republikanów i Partia Wolnej Ziemii - obie partie działały, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się niewolnictwa.
- Gwoździem do trumny okazała się być decyzja Stephena Douglasa, który utworzył ustawę dotyczącą stanów Kansas i Nebraska. Stany te miały same zdecydować, czy chcą byc stanami "wolnymi" czy "niewolniczymi". Podczas głosowania miały miejsce oszustwa i walki ('Bleeding Kansas').
          Civil War nazywana jest pierwszą nowoczesną wojną, ponieważ jest to pierwsza wojna po Rewolucji przemysłowej, w której zostały użyte nieznane wcześniej technologie, jak np. nowy rodzaj broni, nowe naboje i koleje (przewożące żołnierzy i zapasy).
          Południowe stany oddzieliły się od Unii tworząc swoją Konfederację. Wojna toczyła się więc między Południem - Konfederacją (na mapie: szare) a Północą - Unią (na mapie: niebieskie). Prezydentem w tym czasie był Abraham Lincoln, który z początku nie chciał tylko, aby niewolnictwo rozprzestrzeniało się w kraju, potem jednak zrozumiał, że trzeba je całkowicie obalić, ponieważ jest czynnikiem zapalnym wszelkich konfliktów, a poza tym państwo nie może być państwem wolnym tak długo, aż niewolnictwo przestanie w nim istnieć.

          W czasie wojny Południe nie przestało produkcji bawełny, której było już tak dużo, że przestała przynosić dochody. Jej nad-produkcja przestała być korzystna dla Południa i te zaczęło więcej tracić pieniedzy, niż zdobywać. Zaczęło brakować tam jedzenia, a podatki były bardzo wysokie. Wielu żołnierzy Konfederacji dezerterowało. Północ była lepiej zaopatrzona i miała więcej broni i ludzi, aczkolwiek walczyła na nieswoim, nieznajomym terenie, co było utrudnieniem. Wśród Południowców znaleźli się też tacy, który pomagali wojskom Unii na różne sposoby (np. prowadzili ich przez nieznany teren, zdradzali im plany wroga, walczyli po stronie Unii).
         Jednymi z ważniejszych wojskowych dowódców wojny walczących po stronie Północy byli Grant i Sherman. Wojna zakończyła się w roku 1865, kiedy przywódcy Południa zostali zabici lub pojmani, a Konfederacja została uznana za pokonaną. Jednym z najważniejszych następstw wojny było obalenie niewolnictwa w Stanach.

wtorek, 6 listopada 2012

Polski "grubas" vs. Amerykański? Książka "Wrony w Ameryce"

          
           Marcin Wrona, który jest wieloletnim korespondentem "Faktów" TVN wydał książkę, "Wrony w Ameryce", w której opisuje swoje wrażenia i przygody w USA. Zagłębia się też, bardziej niż zazwyczaj inni, w problem otyłości w Stanach, która jest tam bardzo poważnym problemem. Wypatruje jej przyczyn i wyciąga je na światło dzienne.

Poniżej krótkie fragmenty:

Gdy wyjeżdżałem do Ameryki, ważyłem sto osiem kilogramów. Wmawiałem sobie, że nie jest tak źle, choć w Polsce ponad stukilogramowy gość to grubas. Nie ma dyskusji. Ale w Ameryce… Wow! Tu usłyszałem, że jestem "postawnym mężczyzną", że "dobrze wyglądam", że "nawet mogę trochę przybrać na wadze".

Co trzeci Amerykanin jest otyły, otyłość jest na pierwszym miejscu wśród chorób prowadzących do przedwczesnej śmierci Amerykanów. Z tą potężną nadwagą w Stanach jest coraz gorzej. Przez ostatnie piętnaście lat liczba grubasów wzrosła prawie dwukrotnie. CDC, czyli rządowe Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorób, podało, że w 2008 roku na leczenie wszystkich powikłań i chorób związanych z otyłością Amerykanie wydali sto czterdzieści siedem miliardów dolarów!

Sprawa jest na tyle poważna, że amerykańska Pierwsza Dama Michelle Obama ruszyła do dzieła. Sama pani Michelle jest smukła, wysoka i wysportowana. Amerykanie ją uwielbiają i chętnie jej słuchają. Dlatego z jej inicjatywy wystartowała akcja "Let’s Move" – "Ruszajmy się". Michelle Obama uprawia z dziećmi w szkołach aerobik, widać ją na zdjęciach, jak kręci hula hop, tańczy i generalnie rzecz biorąc – się rusza.

Dłuższe fragmenty książki można znaleźć tutaj.

Kiedy przeczytam książkę w całości, podzielę się swoimi spostrzeżeniami na blogu. :)

niedziela, 21 października 2012

Czemu Dziki Zachód jest Dziki?


          Skąd wzięła się nazwa Dziki Zachód? I czy ten zachód faktycznie jest taki dziki? Odpowiedzi trzeba szukać w historii Stanów Zjednoczonych.
Kiedy pierwsi Amerykanie "odkryli" Amerykę, dopłynęli i osiedlili się na wschodzie Stanów na obszarach nazwanych Virginia i Maryland. Znaleźli tam to, czego potrzebowali i choć męczyły ich choroby i często także głód, przez długi czas pozostali w tamtych wschodnich rejonach uprawiając m.in. tytoń, ryż. Na temat zachodu wiedzieli jedynie tyle, iż jest on suchy, co nie sprzyjało uprawom, więc się w tamte rejony nie zapuszczali zostając na bardziej wilgotnym wschodzie. Ci, którzy odważyli się wyruszyć w te nieznane - a więc dzikie - tereny, byli uznawani za szaleńców.
          Na ówczesnej mapie zachód był jedynie wielką, pustą plamą podpisaną jako 'Wielka pustynia Ameryki' (Great American Desert), co podtrzymywało Amerykanów w przekonaniu, że jest to teren nieodpowiedni do zamieszkania. Jak się potem okazało, było to wierzenie nieuzasadnione. Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Choć Amerykanie uważali zachód za dziki, nieprzystępny i nieprzyjazny ludziom, z czasem znaleźli sposoby, aby z powodzeniem się tam osiedlić i wzbogacić.


Źródło: America's Natural Landscapes - Peirce Lewis

sobota, 20 października 2012

Amerykańskie stereotypy - 'myths'

         

         Czym są Amerykańskie mity (myths) i skąd się wzięły? Nie są to bynajmniej mity jako fantastyczne historie zaczerpnięte z mitologii, ale wierzenia i wartości, które można nazwać zwyczajnie stereotypami, funkcjonującymi w Stanach jak i po za nimi. Ludzie często w nie wierzą, mimo że te zazwyczaj nie do końca są prawdziwe. Są jednak zbyt zakorzenione w codziennym życiu, aby całkowicie o nich zapomnieć. W tym poście omówię parę z owych mitów.

Amerykanie jako Naród wybrany - Amerykanie uważają siebie za jedyny, niezwykły naród, ten, który jest ostatnią deską ratunku dla innych. Mówią o sobie 'City on a Hill' - ten, który jest nad innymi. Traktuje również o tym 'Manifest Destiny', popularny szczególnie w XIX w. . Słowa tego tekstu sugerują, iż Amerykanie to naród wybrany przez Boga, którego misją jest przyniesienie światu sprawiedliwości, demokracji.

'Nuklearna rodzina' (Nuclear Family) jest najlepsza - Wymarzona i najlepsza rodzina, jaką każdy Amerykanin chciałby mieć, to ta, w której są rodzice, dzieci (między dwójką a piątką) i zwierzęta. Z tego stereotypu wywodzą się takie wierzenia, że bycie starym kawalerem/starą panną, lub też wzięcie rozwodu, jest życiową porażką, ponieważ rodzina jest najwyższą wartością. Symbolami tego mitu są np. album z rodzinnymi zdjęciami lub stół, przy którym wszyscy razem powinni jeść obiad. Serialem, który demaskuje i obśmiewa ten stereotyp jest show 'Świat według Bundych', który w Stanach od początku wzbudzał duże kontrowersje, gdyż przedstawiona w nim rodzina, która z założenia powinna być idealna, była przykładem głupoty i zepsucia.

Sukces materialny - Ameryka to kraj nieskończonych możliwości, gdzie możesz zdobyć bogactwo, sławę i szacunek. Jeżeli nie uda ci się w Ameryce, jeżeli nie będziesz miał tam godnego życia, znaczy to, iż na nie nie zapracowałeś i jesteś życiowym nieudacznikiem.
Jest to stereotyp który z jednej strony funkcjonuje na świecie, z drugiej w samych Stanach. Ludzie spoza U.S.A. wierzą, że w tym kraju będzie im się łatwiej i lepiej żyło. Natomiast sami Amerykanie uważają, że w ich kraju wszystko jest możliwe, o ile nie jest się leniwym i nieuczciwym. Bowiem bycie biednym w Ameryce to temat tabu. Jeżeli nie masz tam godnego życia i brakuje ci pieniędzy, nie powinieneś nikomu o tym mówić - jest to rzecz bardzo wstydliwa. Aby zdobyć pieniądze na życie i wszelkie wygody, musisz na nie uczciwie zapracować. Jeśli więc tych pieniędzy nie masz, jest to równoznaczne z tym, że nie dość się starałeś.

Dostatek - Mit w pewien sposób podobny do poprzedniego, o którym napisałam. Jest on wierzeniem, że Stany są krajem pełnym wszystkiego, czego dusza zabraknie - nie tylko możliwości, ale i dóbr materialnych. Ludzie wierzą w hasła 'Większe jest lepsze. Nowe jest lepsze.', 'Konsumpcjonizm jest dobry - im więcej kupisz, tym jesteś lepszy'. Nikt nie powinien skąpić na przyjemności, prezenty, nowe gadżety. Nie masz co robić? Idź tam, gdzie możesz wydać pieniądze!

Takich mitów jest dużo więcej, jak np.:
- Amerykanie to antyintelektualiści
- Amerykanie mają prawo do indywidualnej wolności i egzekwowania prawa
- Technologia jest przyjacielem i obrońcą ludzi

Więcej na ten temat można poczytać w książce (która jest źródłem tego postu): Popular culture: Songs of the Unseen Road. Autorzy ksiązki to Jack Nachbar i Kevin Lause. Gorąco polecam!

sobota, 8 września 2012

Z kamerą wśród... Amerykanów


        Jeżeli jesteście ciekawi jak wygląda codzienne życie w USA, ale także niecodzienne sytuacje i podróże, jeżeli chcecie zobaczyć "kulisy mieszkania" w Stanach, to koniecznie odwiedźcie kanał na Youtube użytkownika shogun1978. Link TUTAJ.

        Na swoim kanale Sebastian, mieszkający od paru lat w Stanach razem ze swoją żoną Polką - kameruje to co się dzieje wokół niego, a potem udostępnia to wszystkim na stronie. 
Sebastian nie zwykł słodzić, jest szczery i pokazuje nie tylko plusy wynikające z mieszkania w Stanach, ale i minusy, nie boi się krytykować tego, co mu się nie podoba. Co nie znaczy oczywiście, że jest pesymistą i marudzi. :) Często widzimy dystanse jakie pokonuje dzięki kamerze w samochodzie - której operatorem jest on sam lub jego żona. Generalnie Sebastian w swoich filmikach stawia na różnorodność, odpowiada na pytania widzów, nagrywa swoje koty a także poleca inne ciekawe kanały na Youtube. Aktualnie planuje zrobić nową serię vlogów  "Śladami Dextera", w której będzie odwiedzał po kolei miejsca, gdzie nagrywany był/jest serial "Dexter".
Oprócz poszczególnych stanów Sebastian odwiedza różne inne zakątki świata, które również pokazuje na vlogach (video-blogach) swoim widzom. Dzięki temu wszystkiemu naprawdę warto więc odwiedzić jego kanał. :)


wtorek, 4 września 2012

Six Flags - niesamowite parki rozrywki


Six Flags to nazwa sieci parków rozrywki. Na terenie Stanów jest ich 20 - w Kalifornii, Kentucky, Georgii, Illinois, Maryland, Massachussets, Missouri, New Jersey, Nowym Jorku i Teksasie.

Jednym z największych parków tej sieci jest Six Flags Great America znajdujący się w Gurnee w stanie Illinois. Park ten ma do zaoferowania ponad 60 atrakcji. Co roku odwiedza go ok. 3 miliony gości.


Parki Six Flags znane są ze swoich przeogromnych i bardzo szybkich roller coasterów (które osobiście są moją ulubioną atrakcją we wszelkich lunaparkach) idealnych dla tych, którzy szukają adrenaliny
.


Park rozrywki zazwyczaj kojarzy się nam z atrakcją dla dzieci, jednak w przypadku Six Flags - również dorośli mają zagwarantowaną dużą dawkę zabawy i emocji.



Jednymi z proponowanych atrakcji są:
- pływanie z delfinami
- odwiedzenia terenu z egzotycznymi zwierzętami (np. rekiny, morsy, foki), a także spotkanie bliskiego stopnia z tygrysami
- różnego rodzaju pokazy/przedstawienia
- tory wodne
- ścianki wspinaczkowe


Aby dowiedzieć się więcej, podaję linki:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...